No logo
Wszystko zaczęło się od szamponu. Krzyczał do mnie za każdym razem, kiedy brałam prysznic. I za każdym razem wymyślał coś nowego.
Nowość!
Chwila przyjemności!
Cytryna!
Biała glinka!
Świeże i Miękkie Włosy!
Bez silikonów!
Bez parabenów!
Bez silikonów i parabenów!
Naturalne Ekstrakty!
Szampon oczyszczający!
Niezwykła łagodność z samego serca natury!
Tego było już za wiele. Poskarżyłam się Krz, który załatwił sprawę sprawnie i pomysłowo – zerwając z szamponu nalepkę. Pozbawione krzykliwych napisów opakowanie wyglądało niespodziewanie szlachetnie. Z zapałem zabraliśmy się do zdrapywania kolejnych i kolejnych etykietek. Niektóre wymagają solidnego odmoczenia w wodzie z – także pozbawionym uprzednio wszelkich znaków szczególnych – ludwikiem. Inne ulega dopiero acetonowi. Pomaga też kąpiel w zmywarce. Walka trwa!

aux armes, citoyens!
Wygląda rzeczywiście świetnie. Tylko uważajcie, żeby nie umyć zębów kremem do rąk a pianki do włosów nie pomylić z pianką do golenia
Comment by kasia — 7 January 2013 @